Coraz bardziej zuchwałe działania służb.
Wyrażamy oburzenie w związku z nocnym przeszukaniem Punktu Interwencji Kryzysowej KIK (Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie) przez Policję. Sposób i przebieg interwencji przeprowadzonej przez funkcjonariuszy jest karygodny. Działacze niosący na co dzień pomoc migrantom przy wschodniej granicy zostali potraktowani w sposób niedopuszczalny!
Punkt Interwencji Kryzysowej (PIK) został otwarty dwa miesiące temu w gminie Gródek, w niedużej odległości od strefy objętej wówczas stanem wyjątkowym. Jak czytamy w wydanym dziś oświadczeniu KIK: “Zadaniem Punktu jest udzielanie w sposób legalny i przy zachowaniu należytej staranności pomocy humanitarnej migrantom i uchodźcom przekraczającym granicę polsko-białoruską”.
15 grudnia najpierw trzech wolontariuszy zostało zatrzymanych, następnie około godziny 21.00 kilkunastu funkcjonariuszy uzbrojonych w broń automatyczną rozpoczęło przeszukanie Punktu. Trwało ono całą noc, do 5 rano. W tym czasie wolontariusze byli przesłuchiwani. Zarekwirowano urządzenia elektroniczne, uniemożliwiając grupie dalszą pomoc humanitarną. Wiele wskazuje na to, że były to działania obliczone na zniechęcenie i wywołanie silnego leku wśród działaczy. Kilkanaście radiowozów pod budynkiem i funkcjonariusze z bronią to obraz ujawniający pokaz siły jaki się wówczas rozegrał.
Po dwóch godzinach od zajścia na miejscu pojawili się prawnicy działający przy Stowarzyszeniu. Będą się oni domagać wyjaśnień i weryfikacji zasadności (nieproporcjonalnych) środków podjętych minionej nocy.
KIK podkreśla, że: “Podstawowym założeniem funkcjonowania Punktu jest działanie zgodnie z prawem. Wszystkie wolontariuszki i wolontariusze, którzy zajmują się udzielaniem pomocy humanitarnej, przeszli rozbudowane szkolenia ze świadczenia pomocy w granicach i na podstawie prawa. Przez dwa miesiące działania Punktu wolontariusze KIK mieli wielokrotnie styczność z funkcjonariuszami Straży Granicznej i Policji, którzy nie zgłaszali zastrzeżeń do działania Punktu i wolontariuszy KIK.”
O sytuacji poinformowani zostali Rzecznik Praw Obywatelskich i przedstawiciele Kościoła, w tym Prymas Polski.