Tym, którzy nie słyszeli o inicjatywie, do której odnosi się niniejszy tytuł zamieszczamy garść podstawowych informacji.
Głównym celem Adopcji Serca jest wsparcie edukacyjne dzieci i młodzieży podejmujących naukę. Pochodzą one z Kirgistanu – głównie z Bishkeku, Tałasu oraz okolicznych wiosek. Obecnie w Adopcji mamy pięćdziesięcioro dzieci, które są objęte programem do momentu zakończenia edukacji. Stypendium, o którym mowa dotyczy wielu obszarów. To nie tylko opłata zajęć dodatkowych dla dzieci, ale również zakup przyborów szkolnych, podręczników, ubrań (by dzieci miały w czym chodzić do szkoły), posiłków w stołówce szkolnej, dojazdów do szkoły itp. Z poważnymi wydatkami wiąże się również zapewnienie opieki medycznej i lekarstw, ponieważ służba zdrowia w Kirgistanie jest płatna.
Dzieci, które znalazły się w naszym projekcie pochodzą z ubogich, czasem niepełnych rodzin. Ich rodzice, pracują najczęściej dorywczo, sezonowo i za niewielkie pieniądze. Bywa, że matka opiekuje się najmłodszym potomstwem i nie może podjąć stałej pracy zarobkowej. Rodziny te żyją zatem bardzo skromnie. Choć ich ubóstwo dotyka przede wszystkim sfery materialnej, to jego skutki sięgają znacznie głębiej niż tylko pogorszenia komfortu życia. Mowa tu o wykluczeniu lub marginalizacji w przestrzeni publicznej oraz o nierównym dostępie do wiedzy, szansy rozwoju osobistego.
Odpowiedni poziom wykształcenia prowadzi do specyficznie ukształtowanej świadomości, z której rodzi się przedsiębiorczość i tzw. zaradność życiowa. Brak tych narzędzi skutkuje trudnością lub nieumiejętnością pozyskiwania wystarczającej ilości środków na swoje utrzymanie. Naszym zadaniem jest zatem nie tyle podarowanie komuś pieniędzy, co poprzez edukację podanie przysłowiowej „wędki” i szansy na samodzielne zdobycie środków utrzymania w przyszłości.
W ostatnich miesiącach w związku z pandemią większość przekazanych środków została wykorzystana na zakup żywności. Było to spowodowane izolacją i utratą miejsc pracy a co za tym idzie – źródeł dochodów. Siostry, które mają bezpośredni kontakt ze swoimi młodymi podopiecznymi i ich rodzinami wpadły na nietuzinkowy pomysł. Zaproponowały, by w ramach projektu dzieci, które pozostały w domu i nie chodziły w tym czasie do szkoły uczyły się gotować. I tak udało się połączyć wymiar edukacyjny projektu i zaspokojenie najpilniejszych potrzeb rodziny.
az/ll